Chyba robię się nudny i monotematyczny. Ze starości? I z obfitego przeziębienia, które pustoszy mój organizm ;)
I z racji tej swojej nudnej monotematyczności, na chwilę obecną, pozostanę w temacie opuszczonych miejsc.
Opuszczone zakłady mięsne w Żukowie, które odwiedziłem w minioną niedzielę.
I serdecznie zapraszam na stronę Trójmiejskiej Grupy Eksploracyjnej, której jestem współpomysłodawcą, współtwórcą i administratorem. Będzie mi bardzo miło, jeśli każdy kto tu zagląda kliknie facebookowe „Lubię to” na stronie 3GE. W dalszym ciągu poszukujemy chętnych ludzi do wędrówek po opuszczonych miejscach, im nas więcej – tym lepiej !
a to wiadomo, że nie wszystkie zasługują na to „drugie życie” :)
ale pochwal się chociaż, co zasługuje wg Ciebie :D
faaaak o nieee, oglądam te zdjęcia i wyobraziłam sobie tę „kiełbasę jałowcową” wytwarzaną i przechowywaną tam.. fujka! ;p
Dopiero jak to napisałaś – też sobie wyobraziłem i ąz mną wstrząsnęło mentalnie i niesympatycznie ;)
on się spotyka z tyloma kobietami, że już sam się w tym nie orientuje:p
miejsce z historią znów, trochę przerażające ile takich opuszczonych budynków w trakcie rozpadu/rozkładu stoi sobie ot tak
A miała być kiedyś z tego Cafe Patyna… Widocznie tak ma być:-I Nie oglądasz się za siebie, nie widzisz, co za sobą zostawiasz. Btw – „famuły” dotyczą tylko Łodzi, z przekory użyłam tej nazwy, to z moich rodzinnych stron. Musisz wymyśleć lokalną nazwę dla stoczniowych bloków na 3GE :-)
Dobre zdjęcia, chwilami przypominają mi szatniowce i rzeźnię…
Tak jak mówisz, kiedyś.
Był pomysł, ale najwyraźniej żadne z nas nie dźwignęło tego dalej.
Oglądam się :) Proponowałem kilka razy wspólny wypad, odmówiłaś – więcej proponować już nie będę, jeśli Ty będziesz chciała – odezwij się.
I zdaje sobie sprawę, że „famuły” funkcjonują tylko w Łodzi (sprawdziłem przed użyciem tego słowa), ale słowo ładnie brzmi ;) Po za tym napisane, że tak zwane famuły ;)
skarby są najlepsze :D
Wiesz … W sumie to zależy jeszcze jakie :) Nie wszystkie zasługują na drugie życie :P I nie pytaj nawet, jakie „skarby” mam na myśli ;) :D
chyba masz racje.. ;)
a ja lubię takie stare miejsca :D
i ta farba odchodzaca od scian i te „skarby”, które można tam znaleźć :D
Ja też lubię – i „skarby” czasami drugie życie dostają po transporcie w plecaku do mojego domu ;) :P
hmmm wiesz w tym lesie tak trochę dziwnie porobili że każdy szlak jest nr.1 :) ale kilka z nich prowadzi do Marek :) tak chociaż mi się wydaje :)
Jakie fajne klimatyczne miejsce :) suuuper
Jak byłam mała to zawsze w takich miejscach … może nie tak dużych ;p ale opuszczonych robiliśmy sobie bazę :)
„nie będę więcej malował sprayem po ścianach” hehehe
Zdjęcia cudne :)
Czyli wszystkie drogi prowadzą do Marek? ;)
Ja jak byłem mały nie byłem na tyle kreatywny, żeby bazy tam tworzyć – ale już wtedy zwiedzałem :)
Na pewno w tym lesie tak jest :)
Teraz już mi się nie wypada bawić w bazy więc też zwiedzam ;p
Niby tam byłam, a nie dostrzegłam tak wielu szczegółów, które Ty uchwyciłeś.. Jestem pod mega wrażeniem… :)
Intryguję mnie ten krzyż, miejsce wygląda w środku na baaardzo dawno opuszczone, a jednak krzyż się zachował..
Nie zauważyłaś może dlatego, że rzeczywistość w kadrze bywa trochę inna? A może ja mam takie diwne oczy, że wszystko już widzę? ;) Zauważ, że bardzo często w tego typu miejscach wiszą krzyże i obrazy świętych (choćby te stoczniowe famuły, pamiętasz?) – ja myślę, że to trochę jak z pustym portfelem, w którym zawsze powinien zostać grosik. Taka tam symbolika, która mi się nasunęła ;) Grosik oczywiście symbolizuje taki krzyż właśnie :)
a może to ja jeszcze za krótko z Tobą chodzę po takich miejscach i nie dostrzegam owych szczegółów? za rok o tej porze będę miała ”doświadczenie” (hihih) to wtedy będę mogła się wypowiedzieć :)) co do Grosika to pewnie masz racje, ale zastanawia mnie to czemu Ci bezdomni lub wandale niszczą wszystko poza właśnie takimi symbolami nie mówię o krzyżach ani o obrazach świętych (choć nie każdy jest wierzący) lecz mówię o tych obrazach dla większości nic nie znaczących…
Może się boją? Jakiś żulowy przesąd, że po zniszczeniu obrazu, odpanie noga, ręka, oko? Któż to wie … ;D
albo że nie będą mogli więcej tknąć alko :P