
W moim otoczeniu dzieją się sympatyczne rzeczy.
Najsympatyczniejsze to te, związane z szeroko pojętą sztuką, której można posłuchać.
Po za tym, szeroko rozpostarte ramiona podupadającego zdrowia, znowu ściskają co popadnie.
A ja strasznie nie lubię jak z nosa robi mi się kran, a z gardła silnik Ursusa C-45.