Uczucie niesamowitości następuje tuż po tym, jak Sylwia zaczyna śpiewać. Panuje Chaos.
Dziwną Dziewczynę widzę codziennie w autobusie, ma niebieskie oczy.
Dziwna Dziewczyna często patrzy w lustro, jakby oczekiwała, że znajdzie tam kogoś innego niż tylko siebie.
Strach, który jej towarzyszy pozwala mi snuć historię ubraną w zielony pokój, drewniane krzesło i nożyczki.
Staram się wpatrywać w Nią tak długo, aż na mnie spojrzy – uśmiecham się, a Dziwna Dziewczyna nerwowo odwraca wzrok, potem wraca i udając, że wcale na mnie nie patrzy, szuka czegoś w torebce.
Czasami czyta książkę i też się uśmiecha. Do sufitu, albo do lustra właśnie.
Bywa, że towarzyszy jej Dziwny Chłopak, milczący i nieobecny. Trzymają się za ręce, i Dziwna Dziewczyna wodzi wtedy zlęknionym spojrzeniem po autobusie, jakby bała się, że ktoś ją potępia za tego Dziwnego Chłopaka.
Sam nie wiem.
Jest niesamowicie ciekawa.
Jestem pewny, że kiedyś Ją sfotografuję.