Opuszczony peron PKP i współtowarzyszące

Ostatnio chłonę całym sobą takie miejsca. Albo one pochłaniają mnie.
W każdym bądź razie w jakiś przedziwny i tajemniczy sposób współegzystujemy.
Lubię taki stan.
I w nabliższym czasie nie zamierzam tego zmieniać.

Towarzyszył Paweł. Miałem napisać o nim coś głupiego, ale tym razem sobie daruję.
Z drugiej strony, uśmiech psychopaty z zaburzeniami afektywnymi dwubiegunowymi na jego twarzy mówi sam za siebie ;)

9 thoughts on “Opuszczony peron PKP i współtowarzyszące

  1. o, paweł od mojego ulubionego dresu, ale miło :)

    1. Dres dresem … ale co na to Paweł? :D

  2. no dwa niżej niż ta moja wanna leżą te Twoje skarpetki :D:P

    boszz ile tam było ptaków (tych których się boje!- gołęęęębi :))) dobrze że żaden Cię nie opkupkał :)))))

    1. Ej … Jak się można bać gołębi? o.O’
      Po za tym te skarpetki stoją, a nie leżą :P :D

      1. no stoją stoją bo już są tygodniówkami ;)

        ano najwidoczniej można się bać gołębi :(
        i co z tego :( każdy ma jakieś czułe punkty :P:P

  3. ”Butli z tlenem nie należy dotykać rękami tłustymi” ciekawostka :D ile można się dowiedzieć chodząc po takich opuszczonych miejscach :))

    normalnie ahh i ehh :P

    i nie wybaczę Ci tego że poszliście tam beze mnie :P

    wchodziliście na dach?:)

    1. No prawda, dla mnie też ahh i ehh.
      Wybaczysz, bo skrycie mnie kochasz, a tym których się kocha – wybacza się wszystko ! ;D
      Na dach nie właziliśmy, żeby za bardzo na siebie uwagi nie zwracać ;)

      1. jak skrycie? , przecież oboje wiemy że się kochamy ;| i ja tego nie ukrywam przed nikim tak jak Ty ;(:P
        i już Ci wybaczyłam…. ale żeby mi to był przed ostatni raz!!:P

        a te skarpetki na zdjęciu wyglądają mi na Twoje zeszło tygodniówki :D

        1. Miłości Ty Moja !
          W oczętach Twych pięknych Ci się popier … poprzestawiało. Gdzie Ty tam skarpetki widzisz? :D
          A z kolei wanna wygląda jakbyś piętnaście minut temu z niej wyszła ;) :P

Comments are closed.