Opuszczone hale Polifarbu

Wstaje sobie człowiek po niewyspanej nocy, lezie z jeszcze przymkniętymi oczyskami do kuchni, żeby wodę wstawić na kawę i zza ściany słyszy, jak jego cudowna i wspaniała sąsiadeczka po sześćdzisiątce na cały głos ryja drze, że „biaałeeeego miiiisiaaaa … aaaaaa”.
No przecież przytuliłem się do tej ściany, żeby sprawdzić czy czasem, z tego porannego zaspania, w uszach mi się nie popierniczyło solidnie, ale gdzie tam „… on przypomni, przypomni …chłopca Ci…”.
Więc od godziny głośniki męczę Jelonkowym BaRockiem, żeby misiowo mojej sąsiadki smutno nie było ;)
Z resztą owa sąsiadka to w ogóla artystka jakich mało. Innym razem na cały regulator włączyła Wiolettę Villas i z rozlegle nagą górną częścią ciała wyszła na klatkę schodową, żeby potańczyć. Mówię całkowicie poważnie.
Mam jeszcze sąsiada-trąbkarza, która ćwiczy na tej swojej trąbce w najmniej odpowiednim momencie.
I sąsiadkę-pijaczkę, matkę wszystkich kotów na osiedlu – którejś bardzo mroźnej zimy, ubrana w zielone paputki zwane dalej kapciami i w eleganckiej sukni z odkrytymi plecami próbowała wejść po schodach na swoje piętro. Strasznie wtedy wiało na tym korytarzu, więc miała niemałe problemy z utrzymaniem równowagi ;) .
Potem przeturlała się po schodach wprost pod moje drzwi i turlała się tak intensywnie, że kiecka jej się podwinęła prawie pod szyję.
Miała na sobie dziwne pantalony. Judasz w drzwiach – dobra rzecz ;) :D

Dziś mała powtórka z ostatniej eksploracji. Eksploracja połączona z moim wyziewem artystycznym. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

17 thoughts on “Opuszczone hale Polifarbu

  1. widze ze nie tylko aparatem podglądać lubisz.. – fajnie :)
    piąty w czwartki…hmm

    1. No nie było podglądanie.
      Bardziej troska o to czy sąsiadka-pijaczka sama wstanie z chłodnej posadzki :D i takie tam ;D

  2. po pierwsze primo: wszędzie mówią, że tam u was nad morzem, to największe nawałnice, huragany i sztormy. a tu takie piękne słoneczko, żadnego wicherku nawet nie czuć.

    po drugie secundo: mi się bardzo podoba ostatnie zdjęcie, oraz zdjęcie z jabłkiem oraz to zdjęcie z tym chłopcem od dołu na tle budynku (to samo, co folje), a dokładnie to ten chłopiec. ma dziewczynę? ];->

    1. Nawałnicą można nazwać teraz ten deszcz u mnie za oknem i wiatr, który wyrywa moje drzewo zaokienne ;)
      Generalnie z chłopcem ze zdjęć sprawa jest skomplikowana – jak się dowiem czy mogę go swatać z Tobą ;P to dam Ci znać :D ;)

      1. dziubie, mów tylko, co to za komplikacje, a ja zaraz wszystko wyprostuję! :D

    2. mkyo, kobieto, opanuj się, bierz jakiegoś miejscowego chłopa, a nie szukasz po żuławach i innych nadmorzach ;D

      1. No właśnie … Też tak pomyślałem ;)
        Mkyo – poluj na swoim terenie ! ;P :D

        1. w ogóle się nie można z wami pobawić. zamiast podłapać temat i w to mi graj, to wy się rzucacie od razu. folje, nie poznaję Cię. a Ty, piotrowskii, to chyba zazdrosny o niego jesteś, tak go pilnujesz ;]

          sławku (podejrzewam, że to Ty jesteś na tym zdjęciu), chciałam Ci powiedzieć, żebyś się nie przejmował. przystojniacha z Ciebie, owszem, ale nad morze się nie wybieram i żadnej krzywdy Ci nie zrobię. buźka.

          1. Mkyo ! Ja zazdrosny o Sławka? No proszę Cię :D
            Z resztą ten uśmiech od Sławo, to właśnie Sławek – pisz do Niego i rób sobie co chcesz :D :)
            Masz nasze błogosławieństwo ! Moje i Folije pewnie też ;)
            Ścisk :*

  3. noo w końcu te moje ulubione fotki już się ich doczekać nie mogłam :))

    a teraz z niecierpliwością czekam na ten Twój wyziew artystyczny :P :) będzie ciekawie :))

    1. Przecież obiecałem, że będą to i są :) Ale już jesteś przekonana, że tu Twoje ulubione? Bo wiesz, portfolio mam bardzo duże :)

  4. najbardziej mi się podoba to z tym chłopakiem stojącym dla tle budynku, od dołu.
    a sąsiedzkie historie.. ach :D

    1. Też masz kilka fajnych historyjek ? ;)

Comments are closed.