Jest czwartek.
Nad pozłacaną filiżanką czarnej kawy długowłose wróżki w okularach, mówią dużo i dosyć intensywnie.
Zakładają nogę na nogę, zwilżają usta i uśmiechają się ubrane w światła żarówek sufitowych.
Jest styczeń. To liczba pierwsza. Drugą liczbą jest Duży Wtorek, o małym oficjalnie nie mówi się. Był sobie fragment.
Licząc do siedmiu możnaby stworzyć swój mały świat, uczesany w nadpobudliwość chwil popołudniowego chaosu, rozsiadać się w słowa i dłubać palcem w dniu ósmym, nieistniejącym fizycznie. Zapowiada się zmiana, początek i jutro. To dosyć dziwne, tym bardziej, że kawa smakuje jakoś inaczej.
8 thoughts on “O tym, tamtym i niczym”
Comments are closed.
Nudzi Ci się ?:D
1, 3 i 4 od końca :)
poza tym w końcu odsłoniłeś De swojego aparatu ;)
To zabrzmiało jakby skrzętnie ukrywał owe De od wielu lat :D
Wówczas oczekiwałbym kawałka czarnej taśmy izolacyjnej zamiast długo oczekiwanego De ;)
wyśmienita lampka.
.. mi też fajnie ;)
haj sexy! :D
oo, i moja pieśń! :D
Jak się okazuje, nie tylko twoja ;)