O tym, tamtym i niczym

Jest czwartek.
Nad pozłacaną filiżanką czarnej kawy długowłose wróżki w okularach, mówią dużo i dosyć intensywnie.
Zakładają nogę na nogę, zwilżają usta i uśmiechają się ubrane w światła żarówek sufitowych.
Jest styczeń. To liczba pierwsza. Drugą liczbą jest Duży Wtorek, o małym oficjalnie nie mówi się. Był sobie fragment.
Licząc do siedmiu możnaby stworzyć swój mały świat, uczesany w nadpobudliwość chwil popołudniowego chaosu, rozsiadać się w słowa i dłubać palcem w dniu ósmym, nieistniejącym fizycznie. Zapowiada się zmiana, początek i jutro. To dosyć dziwne, tym bardziej, że kawa smakuje jakoś inaczej.

♪♫ Michel Teló – Ai Se Eu Te Pego

8 thoughts on “O tym, tamtym i niczym

      1. Wówczas oczekiwałbym kawałka czarnej taśmy izolacyjnej zamiast długo oczekiwanego De ;)

Comments are closed.