Zamykamy się w kołdrę, kubek kawy i muzykę. Wchłaniamy ciszę, siebie. (Prosty, pusty taki…)
Dzień. Patyczkowanie się. Nadrabianie. Słuchanie. Pisanie. Owijanie. Przesyty.
Słońce zlizuje z ulic resztkę roześmianych ludzi, za ścianą ktoś intensywnie gra na saksofonie, wsłuchujemy się w tą nieciszę i planujemy zbiorowe samobójstwo bajzlu w mieszkaniu. Ja i moja nuda (uczesana w refleksy światła na ścianie).