Stan chorobowy zelżał – pozostał jedynie gruźliczy kaszel rodem z gardła Dworcowego Żula Bordowego Na Twarzy, ale to zupełnie nie przeszkodziło, żeby rzucić się w kolejne fotograficzne schizy.
Przy okazji kolejnych zdjęć do dyplomu zorganizowanych w grobowcu rodziny von Tesmar w Borkowie Lęborskim, zajechaliśmy też do neoklasycystycznego, tesmarowskiego dworu gdzie Magdalena (tuż po odkryciu, że urodziła się po to by nosić takie przepastne suknie) wirowała klasycznie, przybierając pozy bogatej z domu szlachcianki. Szalona :)
Bakstejdż dzięki uprzejmości Daniela Wojewskiego.
Przecież to jest miejsce pochówku. Stanie na trumnie to jest brak szacunku dla tego miejsca. Ciekawe co by było gdyby jej spadła cegła na ten pustą głowę.
Mamy różne pojęcia na temat szacunku w takich miejscach. To kaplica, najzwyklejsza w świecie, kilka cegieł i nic więcej – nie popadałbym w paranoję z tego tytułu, tym bardziej, że wszelkie pozostałości niegdysiejszych pochowanych zostały dawno przeniesione. A komentarze na temat głowy koleżanki bardzo proszę zatrzymać w swojej. Pozdrawiam.
fot nr 3 i 5 ubóstwiam absolutnie!!! więcej!! mmmm