Przetrwać.
Nachodzą mnie chmury spowite w szary dym stoickiego spokoju, pokój w pomarańczach i palce pozawijane w czyny. I jeszcze Ty piszesz, po tych kilku latach.
W autobusie gramy w karty, całując się na tylnych siedzeniach, fotele są czerwone.
W domu wyrywamy sobie włosy, rzucając się po drewnianej podłodze szaleństwa.