Martyna / Mam tyle słów…

Że mijam poszarpany budynek, pustą paczkę po Camelach, potem wygnieciony fotel i plastikową wannę, która w dzieciństwa grała rolę baseniku u Reginy w ogrodzie.
Historia.
Z Nim i z Nią.
(Nie odkrywaj się, kiedy śpisz tylko dwie godziny – mówię)
Dzień płynie w stronę wieczoru u Katarzyny. Lubię pić wódkę w tym niebieskim pokoju, lubię biegać w nocy po placu zabawch i wlewać Em. do soku ocet twierdząc, że wcale tego nie zrobiłem.
Popsuły mi się kieszenie, oderwałem guziki z ulubionej bluzy i chodzę tylko w niewyprasowanych koszulkach, które bywają bardziej plastyczne niż te po spotkaniu z żelazkiem.