Paczka papierosów, kluczyki do samochodu, torba z aparatem i jedziesz. Przyjemny ciepły wiatr wdziera się przez uchyloną szybę. Wiosna coraz pewniej rozsiada się w sadach i lasach i na trawie. I to jest bardzo dobry stan – słońce rozpełza betonowym plastrem ulicy ciesząc mordę do każdego przechodnia. I to też jest dobre. Że możesz wejść do sklepu i kupić butelkę wody czy paczkę gum do żucia. Albo cokolwiek innego, co w danej chwili jest Ci niezbędne do tego, żeby tego dnia uśmiechać się jeszcze szerzej. Tak było do niedawna… Drażni mnie obecny czas i to, że mi nie wolno. Na zdjęciach Mleczny Piotr i okolice, z tych wydawać by się mogło odległych czasów kiedy na zewnątrz można było wyjść bez rękawiczek i bez mydła pod paznokciami. I wyjść też bez sensu – ot tak, po prostu…